Trasa nr 9: wycieczka z Żyrardowa do Popielarni
(przejazd autobusem PKS) i z Popielarni przez Mogiły,
dol. Rawki, Grabskie Budy, jar Rokity do Skierniewic -
Rawki PKP (ok. 20,5km).
Szlak o dużych walorach krajobrazowych i
poznawczych. Najładniejszą część trasy stanowi odcinek
doliny rzeki Rawki i dolinki jej trzech dopływów: Grabinki,
Korabiewki i Rokity. Na szlaku liczne miejsca związane
z historią: mogiła powstańcza z 1863 r., transzeje i okopy
oraz mogiła żołnierzy niemieckich z I wojny światowej.
W Budach Grabskich leśna galeria rzeźby Jana Graczyka.
Nieco skomplikowana orientacja w terenie - szlak wiedzie
wąskimi dróżkami i ścieżkami o licznych rozstajach i rozwidleniach.
Popielarnia PKS - Mogiły (ok. 7,1 km).
Z przystanku PKS w Popielarni przedłużeniem
szosy dochodzimy do lasu i gwiaździstego skrzyzowania
w uroczysku Wilczy Kierz, skąd w prawo traktem jezdnym
ku płn. - zach. do mostka na kanale (ok. 3,5 km). Przed
nim i za nim boczne drogi. Od tego miejsca szlak prowadzi
traktem ku płn. - zach. Za skrzyżowaniem z poprzecznym
duktem prosto. Nieco dalej główna droga skręca na prawo,
okrążając torfowisko śródleśne. Na rozstajach należy skręcić
w lewo. Po kilkudziesięciu metrach skrzyżowanie z kapliczką
nadrzewną (ok. 1,8 km).
Ze skrzyżowania ku płd. - zach. duktem leśnym
zostawiając kapliczkę po lewej. Utrzymując ten kierunek
marszu dochodzimy do drugiego skrzyzowania, przy którym
po prawej wielka mogiła żołnierzy niemieckich z I wojny
światowej (ok. 0,9 km).
Mogiła Bolimowska
Jest to właściwie cmentarz - mauzoleum,
do wykonania którego użyto czerwonego piaskowca, głazów
i ziemi. Spoczywają tutaj niemieccy żołnierze, którzy
polegli w okolicy w latach 1914 i 1915. "Nad dolna Bzurą
i Rawką toczyły się jedne z najcięższych walk I wojny
światowej" pisał Paweł Fijałkowski. "W połowie grudnia
1914 r. wojska rosyjskie zatrzymały tu ofensywę niemiecką,
rozpoczynając w ten sposób walki pozycyjne, które trwały
aż do początku lata 1915 r. Zapisały się one w historii
tych terenów zniszczeniami o nieznanych dotąd rozmiarach.
W ogniu ciężkiej artylerii ginęły świadectwa przeszłości
regionu. O przewadze Niemców zadecydowało dopiero zastosowanie
gazu. Piewsza próba z nową bronią nastąpiła 31 stycznia
1915 r. Użyto wówczas pocisków napełnionych bromkiem ksylilu,
ale przełamianie frontu spowodowały dopiero ataki chlorowe.
Pierwszy z nich rozpoczął się rankiem 31 maja. Wypuszczony
z tysiąca dwustu butli gaz dotarł z wiatrem na pozycje
przeciwnika. Skutek był przerażający. Tylko niewielu zaskoczonym,
nie wyposażonych w maski przeciwgazowe Rosjanom, udało
się ujść z życiem. Na kilkunastakilometrowym odcinku frontu,
od Zakrzewa po Tartak Bolimowski zginęło około 11 tysięcy
ludzi. Następne ataki gazowe przeprowadzono 12 czerwca
i 6 lipca. Podczas ostatniego - nagła zmiana kierunku
wiatru sprawiła, że zatruciu uległo także 1200 Niemców.
"(P. Fijałkowski. Szlakiem walk w latach 1914 - 1915.
"Gościniec" nr 5, 1984).
Przygotowania do ataku gazowego Niemcy prowadzili
starannie. Butle ustawiono w okopach, zwracjąc je zaworami
w stronę przeciwnika oddalonego o 80-600 kroków. Długo
czekano na sprzyjający wiatr. W ataku tym po raz pierwszy
użyto na ziemiach polskich trujący fosgen tj. tlenochlorek
węgla. Taką butlę można ujrzeć w Bolimowie, gdzie dzisiaj
służy jako alarmowy gong na wypadek pożaru.
W okolicach Sochaczewa i Bolimowa znajduje
się wiele mogił i cmentarzy z czasów tych walk; opuszczonych,
zapomnianych, zaniedbanych. Największy znajduje się w
Huminie koło Bolimowa.
Od mogiły kierujemy się ku płn. - zach.
Po stu metrach na lewo trawiastym duktem, którym do przecznicy.
Teraz w lewo, krętą drogą do utwardzonej żużlem drogi
jezdnej (ok. 1,2 km). Po drugiej stronie tej drogi dukt
jezdny. Szlak prowadzi drogą w prawo ku płd. - zach. aż
do skrzyżowania, gdzie skręca na prawo i zaraz potem w
skośną drogę na lewo. Cały czas lasem dochodzimy do domków
letniskowych i drogi, która wyprowadza nas w lewo do skrzyżowania
obok wsi Mogiły (ok. 0,9 km). Po lewej na skraju lasu
zagospodarowane miejsce wypoczynku, na prawo asfaltowadroga
do Bolimowa - 5 km.
Mogiły
Wieś została założona jako budy w końcu
XVIII w. W tym czasie w Polsce rozpoczęło się ożywienie
w życiu miast i wsi. Wzmogło się budownictwo, zaczęły
się tworzyć zręby przemysłu. W tej sytuacji były potrzebne
duże dostawy drewna. Węgiel drzewny, potaż, smoła, dziegieć
i jako żródło garbników także kora dębu - były niezastąpione.
Wybitny przyrodnik tamych czasów, ksiądz Krzysztof Kluk
z Ciechanowca na Podlasiu, wymieniając 230 produktów wyrabianych
z drewna, dodawał, iż nie jest to lista pełna! Trudnili
się tym budnicy, ludzie wolni, nie mający powinności pańszczyźnianych.
"Gdzie przeszedł budnik z siekierą swoją na plecach, z
powiązaną sznurami strzelbą na ramieniu, głucha po nim
cisza i pnie tylko a spruchniałe kłody po nim pozostały
" - pisał Aleksander Połujański.
Nazwa Budy Bolimowskie został zmieniona
na Mogiły po dramatycznych wydarzeniach z czasów I wojny
światowej, gdy okoliczny teren stał się grobem tysięcy
żołnierzy, pochowanych później na skraju wsi w lesie.
Jest jeszcze jedna mogiła na skraju wsi.
Stoi na niej kamienny krzyż. To mogiła 14 powstańców z
1863 r., z "partii", którą dowodził młody ziemianin Władysław
Stroynowski; w swoim oddziale zgromadził kiluset ludzi,
w tym aż trzech hrabiów. Powstańcy kontrolowali warszawsko-wiedeńską
kolej żelazną, m.in. zatrzymano i rewidowano pociąg w
pobliskim Radziwiłłowie. O rozbiciu oddziału zdecydował
bój stoczony w tej okolicy 7 lutego 1863 r. Garstka źle
uzbrojonych Polaków, oddział 150 ludzi uzbrojonych zaledwie
w 40 dubeltówek, przez cztery i pół godziny branił się
przed wojskiem rosyjskim, liczącym batalion strzelców,
600 ludzi gwardii i kozaków. Prócz 15 zabitych powatańców
( inne źródła mówią o 14 ) do niewoli dostało się 21.
Należy wspomnieć, iż w okolicy działał jeszcze drugi oddział
powstańczy, dowodzony przez Antoniego Jeziorańsiego, przez
długi czas podkomendnego słynnego Mariana Langiewicza,
późniejszego generała powstańczego.
Mogiły - Dolinka Korabiewki (ok. 5,2
km).
Z Mogił kierujemy się ku dolinie Rawki na
płd. - zach. skraj lasu, obok kamiennego krzyża na mogile
powstańczej (ok. 0,3 km). Szlak kieruje się w górę rzeki
dróżką nad urwistym brzegiem. Podziwiamy piękne zakola
rzeki i dochodzimy do miejsca, gdzie skarpa rozcięta jest
przez jar erozyjny z biegnącą przezeń dróżką (ok. 0,6
km). Przez jar wchodzimy ponownie na skarpę i dalej na
prawo. Trasę wyznacza krawędź doliny Rawki. Dochodzimy
tak do ujścia strugi Grabinka (ok. 1 km). Nad Grabinką
przez piękny las liściasty p[rzechodzimy na drugi brzeg
mocno meandrującej rzeczki (ok. 0,4 km).
Dolina Grabinki
Nazwa tej rzeczki, podobnie jak wioski położonej
w jej górnym biegu, pochodzi od nazwy drzewa. W Polsce
rośnie tylko jeden gatunek grabu - grab zwyczajny. O tym,
jak bardzo jest to drzewo powszechne dla naszych ziem,
świadczy obfitość nazw z grabem związanych. Ma gładki
pień a gdy kwitnie "wygląda jakby był obwieszony srebrnymi
i złotymi świecidełkami". W lasach naszych rzadko występuje
zwarcie, częściej pojedyńczo lub w małych zgrupowaniach,
najczęściej w towarzystwie innych gatunków liściastych,
zwłaszcza jako towarzysz dębu w zespołach leśnych zwanych
grądami. Jest gatunkiem cieniolubnym, lubiąc ciepło chroni
się w cieniu innych drzew. Ma bardzo twarde drewno; mówi
się nawet, że "ręce grabieją", stając się twarde np. od
zimna. Na Mazowszu rosną graby przekraczające wiek 200
lat (w Kampinowskim Parku Narodowym). Od dawna używany
w ogrodnictwie, zwł. do tworzenia szpalerów. We Francji
szpalery grabowe Wersalu uważane są za część dorobku artystycznego
XVII w., na równi z twórczością Corneilla i Racina. W
Siechnowicach, kształtował szpalery grabowe Tadeusz Kościuszko,
zamiłowany ogrodnik a nie tylko wódz.
Dolinka Grabinki wchodzi w skład rezerwatu
krajobrazowego rzeki Rawki, od ujścia do tej ostatniej
2 km w górę biegu. Jest głęboko wcięta w otaczający ją
teren.
Szlak po przekroczeniu rzeczki skręca na
skrzyżowaniu w lewo drogą poprzeczną wiodącą przez bór
sosnowy. Dochodzimy do skrzyżowania z szeroką drogą jezdną,
utwardzoną żużlem (ok. 0,4 km). Drogą tą tylko 10 m i
potem w prawo drogą do skrzyżowania z poprzecznym duktem
(ok. 0,3 km). Duktem tym na lewo, a przed dolinką Grabinki
w prawo śladem ścieżki. Następnie wzdłuż krawędzi dolinki
Grabinki do duktu (ok. 0,4 km). Dalsza trasa nie owym
duktem, lecz boczną drogą w prawo. Krętą drogą przez bory
sosnowe dochodzimy do kolejnego duktu, którym prowadzi
żużlowa droga (ok. 0,7 km). Drogą tą na prawo ku płd.
- zach. aż do skrzyżowania z szerokim piaszczystym traktem
w pobliżu zabudowań wsi Grabie (ok. 0,7 km). Stąd w lewo,
po 200 m dalej w prawo w kierunku zagród wiejskich, do
bliskiego już mostu na rzeczce Korabiewce (ok. 1,1 km).
Przy moście węzeł szlaków: do Skierniewic - Rawki (2 trasy
- jedna 8,2 km, druga 5,5 km) i do Radziwiłłowa - 7,2
km.
Dolina Korabiewki
Korabiewka jest dopływem Rawki i 2 km jej
biegu od ujścia w górę znajduje się w granicach rezerwatu
krajobrazowego "Rawka". Wypływa ona z Wysoczyzny Rawskiej
w pobliżu Mszczonowa i płynie przez tereny historycznej
i nie istniejącej już Puszczy Korabiewskiej, obok miejscowości
Korabiewice, Puszcza Mariańska, Radziwiłłów, Bartniki.
Do Rawki uchodzi po 25 km od źródeł. Niemal na całej długości
jest uregulowana, tylko na odcinku rezerwatowym przez
Puszczę Bolimowską zachowała naturalny charakter i jej
dolinka przedstawia się tu bardzo pięknie. Puszcza Korabiewska
jeszcze do XVIII w. łączyła się z innymi puszczami tego
terenu: z Puszczą Bolimowską , Jaktorowską i Wiskicką.
Była zrazu własnością książąt mazowieckich, po wcieleniu
Mazowsza do Korony stał się własnością królewską. W połowie
XVI w. pisano, iż "jest w tej puszczy drzewo rozliczne
i wielkie, do budowania, do barci godne". Nawet 200 lat
później lustratorzy królewscy stwierdzali, iż "w tej puszczy
jest dosyć drzewa zdatnego na budowę oraz dębiny do handlu".
Od drugiej połowy wieku XVIII zaczął się systematyczny
proces wyrąbywania lasu i powiększania terenów rolniczych.
Wiek XIX był w tym względzie najbardziej okrutnym.
Dolinka Korabiewki - Grabskie Budy (ok.
2,8 km).
Nalewym brzegu rzeczki, po przeciwnej stronie
mostu idziemy prosto drogą jezdną do pobliskiego skrzyżowania.
Tutaj na prawo i dalej prosto wąską dróżką. Na rozwidleniu
wybieramy lewe odgałęzienie doprowadzające na krawędź
doliny Rawki (ok. 0,4 km). W tym miejscu warto zatrzymać
się na krótko, aby zauważyć urok doliny Rawki z podmokłymi
łąkami i rozlewiskami. Teren ten jest ostoją licznych
gatunków ptactwa wodnego i błotnego. Wśród mokradeł samotne
drzewo z bocianim gniazdem.
Idąc dalej wzdłuż krawędzi doliny dochodzimy
do drogi, za którą ogrodzenie. Drogą tą na prawo, a potem
w lewo obok zagród, poprzecznym traktem w prawo do mostu
na Rawce w Grabskich Budach (ok. 1 km). Stąd na drugi
brzeg, potem w lewo, w górę biegu Rawki pośród łąk i liściastych
zagajników. Od sosnowych zagajników trasa prowadzi nas
do mostu w Grabskim Młynie (ok. 1,8 km).
Grabskie Budy
Wioska w tej części doliny Rawki istniała
już w połowie XV w. Powtórnie założono ja w 1789 r. jako
Budy "w środku puszczy lokowane, gospodarzy w nich 41
oraz bartnicy, karczma". Pojawienie się budników w 2 poł.
XVIII w. na Mazowszu nie było przypadkowe. W puszczach
mazowieckich dorzecza Bzury było jeszcze dużo drewna.
Właściciele lasów poczęli angażować do pracy przy wyrębie
lasów ludzi, którzy budowali w lesie małe chałupki, częściej
szałasy, aby było cieplej zagłębiając je w ziemię. Zwano
je budami stąd też ich mieszkańców - budnikami. Siedliska
budników nie tworzyły wsi regularnej, były rozrzucone
"po kątach, kawałkach i ustroniach".
"Budnik osiadając w najciemniejszych lasach
sam siedział w lichej chatce, a zwalał, psuł i palił najpiękniejsze
dęby, klony, jesiony, wiązy, graby" - pisał Aleksander
Połujański w 1855 r. Budnicy działali na Mazowszu od połowy
XVIII w. do 30-tych lat XIX w. W wyniku ich działalności
nadwerężono Puszczę Kampinoską, a Jaktorowska zniknęła
zupełnie. Budnicy mazowieccy byli wzywani do wyrębu np.
na Polesie, do Puszczy Białowieskiej i gdzie indziej.
Obok Białowieży istnieje jeszcze dzisiaj wieś Budy, zamieszkała
przez potomków mazowieckich budników, osadnicza enklawa
wśród białoruskiego żywiołu.
W zamian za zniszczenia lasu "w tych wszystkich
Budach pańszczyzny żadney nie robią, tylko są na czynszu,
podług wymiaru Rol, dają tylko kapłonów po dwa, grzybów
po kopie y posługą oraz podróż podług drugich odprawują"
- pisano.
Z czasem jednak pracy w lasach brakło, zwłaszcza
lasów rosnących na mokradłach, w dolinach rzek. Budnicy
zamieniali się stopniowo w rolników. Tak też i było w
wypadku wsi Budy Grabskie. Oglądając rozrzuconą zabudowę
tej wioski, zajmującej sporą część doliny Rawki, oglądamy
niemal doskonale zachowane rozplanowanie dawnych bud,
po kątach, kawałkach i ustroniach lokowane. Grabskiego
Młyna już nie ma; spłonął tuż przed ostatnią wojną. Przy
moście znajduje się jaz spiętrzający wody Rawki.
Miejsce to jest węzłem kilku szlaków: do
Jesionki, do Skierniewic - Rawki i do Nieborowa.
Grabskie Budy - Skierniewice - Rawka
PKP (ok. 5,4 km).
Wschodnim brzegiem rzeki w górę jej biegu.
Na rozstaju prosto przez płytki dopływ Rawki, strugę Rokita
do stóp wysokiej zalesionej krawędzi doliny (ok. 0,7 km).
Jest to miejsce zagospodarowane turystycznie: działki
letniskowe i ośrodki wypoczynkowe z domkami campingowymi.
Zimorodek nad Rawką
W tej okolicy można niekiedy zobaczyć rzadkiego
zimorodka, który gnieżdzi się w norkach nad wodą, w stromych
brzegach rzeki. Gnieździ się tu jedna para, terenem swoich
łowów obejmując kilkaset metrów koryta Rawki.
Zimorodek jest jednym z ładniej ubarwionych
ptaków krajowych. Znakomity ornitolog, prof. Jan Sokołowski,
pisał o nim, że jego wierzch wraz ze skrzydełkami i ogonem
lśni w tonach niebieskich; gdy oglądamy ptaka pod światło
- szafirowych, jeżeli patrzymy od strony światła - szmaragdowych.
Jest ptakiem niewielkim, jego ciało ma kilkanaście centymetrów
długości, jego skrzydełka rozpinają się na dwadzieścia
parę. Najczęściej można go ujrzeć, gdy szybko przelatuje
nisko nad wodą. Wygląda wtedy "jakby przeleciała błękitna
iskra". Żywi się rybkami i owadami. Niekiedy można go
ujrzeć, gdy siedzi nieruchomo na gałęzi, wypatrując w
wodzie zdobyczy. Pożywienie zdobywa z trudnością i to
powoduje, że nawet w parze lęgowej silniejszy samiec przepędza
samice z zasobniejszych terenów łowieckich. Zimorodek
na Mazowszu jest ptakiem niezwykle rzadkim, wymaga szczególnej
ochrony. Możemy mu zapewnić spokój w ostojach, nadmiernie
nie zakłócając ich spokoju.
Szlak wspina się dróżką na wysoką krawędź
doliny i oddala od rzeki pomiędzy ogrodzeniami osiedli
domków wypoczynkowych. Przy końcu ogrodzenia z prawej
idziemy dalej prosto aż do zakrętu drogi (ok. 0,3 km).
Jar Rokity
W pobliżu kładka dla pieszych nad ładnym,
wąskim i głeboko wcietym jarem strugi Rokita. Struga niesie
znaczniejsze ilości wody tylko po dużych opadach i gdy
topnieją śniegi. Przez większą część roku koryto jest
suche. Tym większe zdumienie musi budzić wyerodowany przez
Rokitę jar, miejscami wcięty na blisko 10m w podłoże.
Otoczony lasem, ze zwalonymi pniami i wykrotami, zalegającymi
jego dno, z podciętymi stromymi urwiskami, należy do bardzo
efektownych fragmentów krajobrazu tych okolic. Dwa kilometry
w górę Rokity od jej ujścia do Rawki, objęte jest ochroną
w granicach rezerwatu krajobrazowego "Rawka".
Leśna galeria rzeźby
W odległości 5 min. drogi od jary Rokity
znajduje się leśna galeria autorska rzeźby Jana Graczyka,
czynna w okresie od 1 czerwca do 30 września, w soboty
i niedziele w godz. 15 - 18. Aby dojść do niej należy
przejśc kładką na drugi brzeg jaru i poprzeczną drogą
skręcic w lewo. Do galerii doprowadza drogowskaz.
Artysta eksponuje swoje rzeźby od roku 1983.
Ich tematem są ludzkie twarze "ale nie te z ulicy, nie
te na pokaz - uśmiechniete, uprzejme, lecz prawdziwe bez
maski... twarze zadumane, smutne, przebiegłe i przerażone".
Jego galeria jest w sezonie letnim interesującym celem
wycieczkowym w Puszczy Bolimowskiej.
Zasadnicza trasa nie przekracza Rokity.
Podążamy wzdłuż jaru drogą, później wąską drożyną przez
las, aż do drogi odchodzącej od jaru na prawo (ok. 0.5
km). Drogą tą oddalamy się od Rokity, docierając do skrzyżowania,
przez które przebiega żużlowa droga jezdna (ok. 0.6 km).
Tutaj należy skręcić duktem na lewo, docierając nim do
początku innego duktu, odchodzącego prostopadle w prawo.
Taki też prowadzi szlak ku szosie z Radziwiłłowa do Skierniewic
(ok. 0.5km).
Po drugiej strony szosy nadal duktem przez
przyjemny bór sosnowy z brzozą i świerkiem w domieszce.
Napotkaną drogą jezdną należy skręcic w prawo. Niebawem
na lewo oddziela się dróżka, którą prowadzi nasza trasa.
Przez suchy bór sosnowy dochodzimy do rozwidlenia dróżek,
gdzie prawym rozgałęzieniem obniżamy się do doliny Rawki,
cały czas lasem. Wreszcie szlak osiąga poprzeczną leśną
drogę asfaltową z Kamionu do Rudy (ok. 1.4km).
Asfaltem na lewo. Za zakrętem drogi należy
skręcić w prawo; w drugą drogę w prawo, wyraźniejszą od
pierwszej. Przez las wyprowadza ona na łąki i dochodzi
do mostu kolejowego nad Rawką(ok. 0,7 km). Tutaj na drugi
brzeg rzeki i po prawej stronie torów od widocznego już
z oddali przystanku PKP Skierniewice-Rawka (0,7km). Stąd
powrót do Żyrardowa.
|